Jak zacząć sprzedawać rękodzieło? Konkurencja na Twoim obszarze.

To nie jest najłatwiejszy krok, ale pierwszy, który powinnaś wykonać, jeśli chcesz coś zdziałać w swojej branży. Analiza konkurencji to absolutna podstawa. Czasy już nie te, że wyskakując z jakimkolwiek pomysłem można go było przekuć w sukces. W dobie elektronizacji naszego życia, wszechdostępności usług, internetu, zalewających świat „nowości”, które nie są żadnymi nowościami, musisz wiedzieć od samego początku, kto się zajmuje tym samym co Ty, z jakim skutkiem, efektami, jak sobie w tym radzi i jaki ma feedback od innych. I najlepiej, chociaż również najtrudniej, zacząć od „własnego podwórka”.

Jak wspomniałam, krok nie należy do najłatwiejszych. Doba tej całej elektronizacji i przeniesienia niemal wszystkiego do sieci (dzięki/przez pandemię obecną szczególnie) daje pole do popisu dla rękodzielników, którzy wcześniej nie pokazaliby się światu. Konkurujesz nie tylko z osobami przebojowymi, które zwojują świat, wepchną się ze swoim produktem na pierwsze strony, zaproponują zakup komuś, do kogo Ty byś się wstydziła uderzyć. Konkurujesz również z tymi, którzy się wstydzą, nie są pewni siebie, nie pokazują swojej buzi i nie reklamują nią swoich wyrobów, ale za to znają podstawy marketingu, grafiki komputerowej albo robią piękne zdjęcia, umieją je pięknie opisać, umieszczają je na wszystkich dostępnych platformach sprzedażowych. Konkurencja jest tak bogata, jest taki wachlarz tych, z którymi w biegu po sukces będziemy się ścigać, że to może wystraszyć. W najgorszej wersji nawet zniechęcić.

Czemu Ci to piszę? Wolałabyś przeczytać od samego początku: co mam zrobić, gdzie się wbić, gdzie wystawić swoje dzieła, żeby zacząć na nich zarabiać kasę. Jeśli tego szukasz, od razu mówię, że nie tędy droga. Nie jestem tu po to, byś na moim grzebiecie pogalopowała w świat 😉 Jakkolwiek to brzmi, nie o to mi chodzi i nie Tobie chodzić powinno. Świat ten, pełen konkurencji, dostępności wszystkich i wszystkiego, rządzi się swoimi prawami. Codziennie rośnie Ci nowa konkurencja. Codziennie nowe osoby wpadają na pomysły podobne do Twoich. Ani ja, ani Ty nie jesteśmy w stanie być na tyle na bieżąco, by każdego dnia wiedzieć gdzie tym razem uderzyć by sprzedać i zarobić. Ja Ci podpowiem jak zacząć, jak się w tym świecie obracać, jeśli chcesz myśleć o sprzedaży rękodzieła na poważnie. Aby dorobić sobie odrobinę, nie potrzebujesz mnie. Wystaw się na allegro lub olx i działaj.

Do rzeczy. Aby zacząć działać w branży musisz poznać współzawodników. Zaczynając od swojego podwórka, czyli od strony najtrudniejszej. Bo to Twoje podwórko, więc tu szukasz i działasz wśród swoich. Odważyć się docierać do nam najbliższych osób i wystawiać na ich recenzję jest najtrudniej, dużo trudniej, niż sprzedawać obcym na odległość. Sprawdź, jakie firmy robią to co Ty w Twoim mieście/gminie/województwie. Sprawdź na allegro, włączając filtr lokalizacji. Przejrzyj olx, przejrzyj Pakamerę. Wpisz w Google odpowiednie słowa kluczowe dodając nazwę miejscowości. Przeszukaj Facebooka, dodaj się do miejscowych grup (dla mam, dla mieszkańców, wszystko zależy od tego, z czym chcesz do nich „uderzyć”). Poświęć czas, by przejrzeć te grupy porządnie, na rok wstecz, sprawdzić czy pojawiły się ogłoszenia i oferty z Twojej branży wstawiane przez kogoś innego. Przejrzyj Marketplace z Twojej okolicy. Dowiedz się, jakie są organizowane w Twojej miejscowości festyny, cykliczne jarmarki, czy gdzieś są stoiska z rękodziełem wystawiającym się regularnie. Śmieszne, bo przecież Ty nie będziesz sprzedawać na jarmarkach? Nie musisz, ale wiedzieć kto to robi i gdzie sprzedaje, z jakim efektem, poza jarmarkami, zdecydowanie powinnaś. To moje pomysły na start, gdzie zajrzysz, kogo spytasz, zależy tylko od Ciebie. Nie wiem skąd jesteś, więc nie podyktuję Ci wszystkich kanałów, które powinnaś sprawdzić. Dowiedz się jak najwięcej o tych, którzy działają koło Ciebie, sprawdź jakość, ceny i asortyment. Nie papuguj, tylko się dowiaduj 🙂

Po analizie najbliższej konkurencji powinnaś przejść do działania na swoim obszarze. Oczywiście w tym punkcie powinnaś postawić na jakość i wyjątkowość, tego co robisz. Na to, by zaproponować trochę inny produkt niż te, które już zalały być może rynek w Twojej okolicy. Jak się odważysz działać u siebie, to w świat pójdziesz już błyskawicznie. Wierz mi, sprzedać coś (sprzedać, nie podarować!) koleżance jest milion razy trudniej. Ale marketing szeptany, czyli polecajki wśród bliskich Ci osób są rewelacyjnym narzędziem do a) budowania pewności siebie, b) nauki rozmowy z klientem, c) zaistnienia na swoim, małym rynku.

Więcej o marketingu szeptanym będziemy gadać, tymczasem do dzieła – jestem ciekawa, czego się dowiesz w okolicy i jakie wyciągniesz wnioski. Napisz, podziel się. Jak zwykle czekam na pytania, sugestie, zachęcam do dołączenia do grupy pleciemy razem – marketing w rękodziele na facebooku. Do zobaczenia!

Dodaj komentarz

11 − trzy =