5 kroków do efektywnej współpracy barterowej

Współpraca barterowa to dla osób tworzących cuda rękodzielnicze okazja do zaprezentowania swoich dzieł szerszemu gronu odbiorców i uzyskania darmowej reklamy produktu. I już w pierwszym zdaniu tego wpisu wprowadzam kontrowersję, która może się spotkać z waszym protestem, bo jaka to darmowa reklama, jeśli jesteś „w plecy” materiał i pewnie również koszty wysyłki. Musimy jednak patrzeć realnie finansowo. Za reklamę produktów i usług płaci się ogromne pieniądze, materiał to stosunkowo niewielki wkład w reklamę, o ile będzie skuteczna! I tu dochodzimy do sedna tematu, który jest trudny. Od razu powiem, że nie znajdziesz tu stuprocentowej rady i jednoznacznego kierunku czy współprace barterowe podejmować czy nie. Postaram się na podstawie mojego własnego doświadczenia z takimi współpracami podpowiedzieć ci na co na pewno trzeba zwrócić uwagę podejmując ewentualną decyzję o tej współpracy.

Krok 1: nie podejmuj współpracy barterowej przed opracowaniem wizualnej strony swojego profilu społecznościowego, jeśli to na niego chcesz pokierować klienta, który rękodzieło zobaczy u influencera.

Trudna sprawa. Musisz mieć świadomość, że influencer mający mnóstwo obserwujących i polegający na współpracach ze znanymi markami kosmetycznymi, modowymi, domowymi czy jakimikolwiek innymi zajmuje swoimi stories tylko moment z życia swoim obserwatorom. Co to znaczy? Masz tylko moment na to, by osoba, która się przekieruje do ciebie dzięki pokazaniu w poście czy na stories u kogoś znanego i lubianego została u ciebie i zaczęła oglądać twoje dzieła. Jeśli nie przedstawisz na start, na sekundę lub dwie wejścia do ciebie czegoś wizualnie spójnego, fajnego i wartościowego, obserwator wróci z powrotem do swojego influencera i będzie oglądał dalej to, co ten ma do przekazania. Twój profil mignie, a potem zniknie z pamięci. Nie musisz mieć miliona fanów. Ważniejsze jest to, byś przed przystąpieniem do współpracy barterowej miała przygotowane przynajmniej 9 (instagram) lub 3 (facebook) posty od góry z pięknym zdjęciem, fajnym komentarzem, opisem i (uwaga!) ceną produktu. Możesz zrobić cennik w wyróżnionym stories, uwzględniając tam chociaż część cen. Warto, byś na jednym choć zdjęciu z tych przygotowanych była Ty lub chociaż na jednym zdjęciu zamiast produktu była scenka z przygotowania tego dzieła, z zaplecza twojej pracy.

Krok 2: zastanów się jaka jest twoja grupa docelowa. Nie podejmuj współpracy póki nie upewnisz się, że twoja grupa docelowa, twoi klienci są wśród obserwatorów influencera, a zdjęcia na profilu tej osoby ściśle wpisują się w twoją markę i twój produkt.

W moim odczuciu nie ma sensu wysyłać kompletu pościeli dla dziecka komuś, kto nie ma dzieci 😉 Dziwne, że to piszę, bo przecież to oczywiste! No niekoniecznie. Osoby, które chcą otrzymać od ciebie produkt mogą proponować ci współpracę, bo np. mają bratanka, któremu chcą zrobić prezent. Inlfuencerka promująca kosmetyczne nowości, robiąca makijaże, pokazująca kosmetyczne trendy chciała ode mnie w ramach współpracy barterowej kosz Mojżesza dla lalki, bo jej chrześniaczka miała roczek. Rozumiecie mam nadzieję, co mam na myśli mówiąc o sprawdzeniu grupy docelowej. Nie chodzi o to, by pokazać się na koncie mającym pół miliona followersów. Fajnie, pewnie, ale nie o to nam chodzi. Pewnie część osób od tej kosmetycznej guru nawet by do mnie na chwilę wpadło. Kto wie, może nawet kilku by zostało. Ale na pewno a) influencerka nie pokazałaby mojego produktu więcej niż raz podczas unboxingu, b) grupa docelowa i mój ewentualny klient wśród pół miliona obserwujących jest dużo mniejsza niż u innego influencera, który obserwujących ma mniej, a grupa docelowa się pokrywa z moją.

Krok 3: spróbuj sama znaleźć inlfluencera, któremu chcesz zaproponować barter.

Prowadząc profil rękodzielniczy prędzej czy później zaczniesz dostawać propozycje reklamy barterowej. Rozbujane profile dostają takich ofert mnóstwo, my na instagramie plotkapufy około 3-4 dziennie, a konto ma obecnie tylko niewiele ponad 5tys followersów. Nie irytuj się, nie denerwuj na kogoś, że chce od ciebie wymusić coś za darmo. Nikt nic nie wymusza, pytanie – odpowiedź. Ktoś pyta czy podarujesz, odpowiadasz, że nie jesteś zainteresowana współpracą i już. Potraktuj te propozycje jako komplement. Musisz mieć naprawdę fajne rzeczy 🙂 Zgadzać nie musisz się na nic. Postaraj się sama znaleźć kogoś, kogo obserwujesz, lubisz, kogo cenisz, kto jest sam w twojej grupie docelowej. Zrobiłam tak dwukrotnie i osiągnęłam super efekty współpracy. Było mi bardzo miło oglądać stories osoby, którą cenię, lubię i oglądam i tak, a która przy okazji pokazuje moje rękodzieło. Wiedziałam przez swoją własną obserwację o czym mówi na co dzień na stories, jakie wstawia posty, do kogo je kieruje, więc wiedziałam dokładnie, że mówi do młodych mam, mam w ciąży i mam małych dzieci. Wiedziałam, że u takiej osoby pokazanie kosza dla lali jest super sprawą. I była super sprawą, ledwo wtedy wyrobiłam się przez prawie miesiąc z realizacją zamówień na kolejne kosze, a każda „widzka” pokazała koszyki dalej i w ten sposób pięknie rozbujała mi się społeczność.

Krok 4: wceluj się z barterem w odpowiedni moment.

Nie proponuj wysyłki w środku sezonu urlopowego, nie wysyłaj koca w sierpniu, albo pięknych rzeczy na początku stycznia, czyli tuż po Świętach Bożego Narodzenia, które prezentowo wyczyściły klientom portfele. Wspominałam już wam o zaplanowaniu strategii na wiele miesięcy do przodu. Torebki wiosenne dziergamy w listopadzie. Zaplanuj na przykład teraz, a piszę ten tekst w marcu, komu chciałabyś coś wysłać przed Dniem Dziecka. Wyślij na początku maja, żebyś zdążyła z ewentualnymi zamówieniami na Dzień Dziecka się wyrobić. Myśl strategicznie i przyszłościowo.

Krok 5: przygotuj barter najlepiej jak umiesz.

Moja pierwszą pufę barterową wysłałam tak, że tylko straciłam kasę. Nie wstydzę się o tym mówić, to było kilka lat temu, miałam zerowe podejście biznesowe, marketingowe i instagramowe. Nie sprawdziłam wtedy chyba niczego poza ilością obserwatorów 😉 Zapakowałam pufę w folię stretch, bo nie chciałam by się zamoczyła w drodze. Nie dołączyłam ani ulotki, ani listu w środek, miałam mylne podejście, że po akceptacji wysyłki barteru influencerka już tylko nogami przebiera i wyłącznie na moją pufę czeka, zapisała sobie nie wiem, na karteczce albo w kalendarzu namiary na mnie i wie, od kogo i po co ma pufę. Śmieję się z tego do dziś. Do dziś też nie wiem co się stało z tą pufą czy w ogóle dojechała na miejsce. Jedno jest pewne, nigdy nie została pokazana, zaprezentowana na stories, w żadnym poście, pozostaje mi mrugnąć do siebie naiwnej sprzed kilku lat i mieć nadzieję, że pufka komuś służy i już. Opowiadam ten epic fail by Wam podpowiedzieć jak zrobić, żeby zarobić, a nie wtopić. Postaraj się, aby paczka była naprawdę prima sort. Nie idź na kompromisy, zapakuj pięknie w nowy karton, napisz odręcznie liścik do środka, zostaw wizytówkę, akcent od siebie. Postaraj się trochę 🙂

Jeśli przyłożysz się porządnie do współpracy barterowej naprawdę możesz osiągnąć fajne efekty. Nie nastawiaj się negatywnie, jeśli nie chcesz, nikomu nie musisz wysyłać nic. Nie czuj się zmuszana i wykorzystywana, te propozycje barteru są naturalnym efektem wzrostu twojej popularności w sieci. Mam nadzieję, że znajdziesz chociaż jedną osobę, która cię wesprze w pracy i naprawdę fajnie zareklamuje twoje wyroby. Na twoich warunkach. Powodzenia!

2 Komentarze

Skomentuj Alina Anuluj pisanie odpowiedzi

dwa × 3 =